Korzystając już tradycyjnie z samolotu linii Ryanair i portalu booking.com polecieliśmy na Majorkę. O wyspie napisano już chyba wszystko, większość z rzeczy jakie znaleźć można w internecie jest prawdą jednak chciałbym kilka z nich podkreślić i obalić jeden mit. Na wstępie uwaga- jeśli przyjechaliście w kilka osób i jedziecie z lotniska na drugi koniec wyspy (bo tam macie hotel), to nie warto korzystać z komunikacji publicznej, lepiej wziąć taksówkę- wygodnie, szybko i może wyjść TANIEJ (szok, ale właśnie tak jest). Majorka dała nam się poznać jako wyspa zielona i niezwykle urokliwa. Zamieszkaliśmy na południowo-wschodnim jej krańcu w pięknej miejscowości Cala d'Or.
To turystyczne miasteczko pełne knajpek i ładnych uliczek, ale również pięknej przyrody- klifów, plaż, roślinności i przede wszystkim niezwykłych widoków.
O dziwo wbrew powszechnym opiniom i mitom wyspa nie jest droga, a smaczny, duży obiad w ładnej restauracji można zjeść już za 4-6 Euro. Oczywiście żeby było taniej trzeba się trochę wysilić i pochodzić po mieście, ale chyba w każdym znajdzie się coś dobrego i taniego.
Wschód wyspy zwiedziliśmy praktycznie cały. Do zwiedzania polecam Wam wynająć samochód, bo jeżdżenie autobusami jest naprawdę skrajnie wyniszczające dla budżetu. Wynajęcie samochodu dla 4 osób to wydatek rzędu czterdziestu kilku euro dla 5 osób pięćdziesiąt parę euro itd... jeśli zrzucamy się w parę osób nie wychodzi drogo, a paliwo jest w cenie zbliżonej do tej z naszego kraju.
Polecam zwiedzić Artę, szczególnie wdrapać się na punkt widokowy, z którego widać znaczną część wyspy.
Piękna jest również Alcudia wraz z plażą i oczywiście Cap Formentor.
Warto też zobaczyć plażę przy Colonia de Sant Jordi i Cap Ses Salines.
Pamiętajcie o Es Pontas!
Postarajcie się odwiedzić Cala Mondrago
Wyspa jest po prostu piękna.