O mnie

Jesteśmy zafascynowanymi światem ludźmi. Naszą pasją są podróże. Pragniemy jak najwięcej zwiedzić, zobaczyć i poznać, a tym co zobaczymy podzielić się z innymi. Chcemy utrwalić chwilę. Zapraszamy ! Postów na interesujące Państwa tematy najlepiej szukać po etykietach

niedziela, 19 sierpnia 2018

Plażowanie blisko Łodzi- Młynek, Tuszyn

Dotarliśmy tu motocyklem przez Wiśniową Górę, ale dotrzeć z Łodzi, można tu na wiele sposobów. Na miejscu znajdziecie mały zbiornik wodny z dużą i na pozór atrakcyjną plażą.

Na miejscu jest też plażowy bar.

Całość jest jednak dość zaniedbana. Obiekt wydaje się rzadko sprzątany przez co jest po prostu brudno. W piasku znajdziecie mnóstwo petów i innych śmieci.

czwartek, 16 sierpnia 2018

Podlasie

Wracamy!



Podróżowaliśmy i zwiedzaliśmy, ale bloga zaniedbaliśmy. 

Chcemy do Was wrócić wpisem o naszym pięknym Podlasiu. Byliśmy tam tym razem samochodem. Zwiedzanie zaczęliśmy od urokliwego Tykocina, w którym uwagę zwraca głównie rynek, synagoga,  Kościół Trójcy Przenajświętszej i pomnik Stefana Czarnieckiego







Obiad zjedliśmy w żydowskiej restauracji Tejsza. Polecamy szczególnie wątróbkę po żydowsku i  litewskie piwa.


Nocleg ze śniadaniem w Kiermusach w Dworku nad Łąkami był doskonałym wyborem





Ostatnie dwa dni spędziliśmy w Supraślu. Miasteczko zachwyciło nas swoją wielokulturowością, a pokój w Domu Pielgrzyma spełnił oczekiwania (chociaż łóżka mogłyby być trochę wygodniejsze). Supraśl polecamy cały, a szczególnie Muzeum Ikon (bilet kosztuje 16 zł od osoby, ale Pani przewodniczka opowiada niezwykle ciekawie co sprawia, że nie żałuje się ani jednego wydanego na wizytę grosza). Z Supraśla wybraliśmy się do Tatarskiej Jurty w Kruszynianach gdzie zjedliśmy tatarski obiad i obejrzeliśmy meczet. Niewiele osób wie, że w pobliżu Kruszynian, w środku puszczy znajduje się zalew Ozierany, polecamy się przejechać- to naprawdę blisko! 











 

środa, 20 listopada 2013

Majorka 2013

Korzystając już tradycyjnie z samolotu linii Ryanair i portalu booking.com polecieliśmy na Majorkę. O wyspie napisano już chyba wszystko, większość z rzeczy jakie znaleźć można w internecie jest prawdą jednak chciałbym kilka z nich podkreślić i obalić jeden mit. Na wstępie uwaga- jeśli przyjechaliście w kilka osób i jedziecie z lotniska na drugi koniec wyspy (bo tam macie hotel), to nie warto korzystać z komunikacji publicznej, lepiej wziąć taksówkę- wygodnie, szybko i może wyjść TANIEJ (szok, ale właśnie tak jest). Majorka dała nam się poznać jako wyspa zielona i niezwykle urokliwa. Zamieszkaliśmy na południowo-wschodnim jej krańcu w pięknej miejscowości Cala d'Or.



 To turystyczne miasteczko pełne knajpek i ładnych uliczek, ale również pięknej przyrody- klifów, plaż, roślinności i przede wszystkim niezwykłych widoków.




O dziwo wbrew powszechnym opiniom i mitom wyspa nie jest droga, a smaczny, duży obiad w ładnej restauracji można zjeść już za 4-6 Euro. Oczywiście żeby było taniej trzeba się trochę wysilić i pochodzić po mieście, ale chyba w każdym znajdzie się coś dobrego i taniego.


Wschód wyspy zwiedziliśmy praktycznie cały. Do zwiedzania polecam Wam wynająć samochód, bo jeżdżenie autobusami jest naprawdę skrajnie wyniszczające dla budżetu. Wynajęcie samochodu dla 4 osób to wydatek rzędu czterdziestu kilku euro dla 5 osób pięćdziesiąt parę euro itd... jeśli zrzucamy się w parę osób nie wychodzi drogo, a paliwo jest w cenie zbliżonej do tej z naszego kraju.
Polecam zwiedzić Artę, szczególnie wdrapać się na punkt widokowy, z którego widać znaczną część wyspy.


Piękna jest również Alcudia wraz z plażą i oczywiście Cap Formentor.



Warto też zobaczyć plażę przy Colonia de Sant Jordi i Cap Ses Salines.



Pamiętajcie o Es Pontas!

Postarajcie się odwiedzić Cala Mondrago






Wyspa jest po prostu piękna.

czwartek, 19 lipca 2012

Giessen, Wetzlar i Marburg czyli krótko o Hesji

Celem naszej ostatniej podróży było akademickie miasto Giessen. Tym razem zrezygnowaliśmy z podróży lotniczej na rzecz autobusu. I pomijając kwestię czasu przejazdu (12 godzin) komfort jazdy był całkiem niezły. Korzystaliśmy z usług firmy przewozowej Deutche Touring. Jechaliśmy z Łodzi i we Wrocławiu przesiadaliśmy się do autobusu, którym jechał do Niemiec. A to była biznes klasaJ czyli więcej miejsca między fotelami, bezprzewodowy Internet, a poza tym od kierowcy woda mineralna i batonik na podróż. Jakie miłe zaskoczenie, prawda? Byliśmy bardzo mile zaskoczeni obsługą autobusu (dbali o to, żeby każdy przesiadł się do właściwego autobusu, a nawet i tu cytuję: ”Musi się Pani przesiąść do busa, który stoi tam daleko, ale zaraz załatwimy, żeby podjechał bliżej”…Takie rzeczy w naszym kraju?!). No i trzeba dodać, że cena biletu była niższa niż u innych operatorów, a podróż krótsza o 2 godziny. Bilety kupiliśmy na stronie: (link) i zapłaciliśmy 198 zł w obie strony!
No ale wracając do Giessen. Miasto bardzo czyste i raj dla rowerzystów. Ścieżki rowerowe, pasy ruchu na jezdniach, parkingi dla rowerów i wszędzie rowerzyściJ Mieszkaliśmy w pobliżu kampusu, gdzie znajduje się wiele marketów, więc z zaopatrzeniem nie było problemów. Ceny też raczej nie porażały.
Do centrum można dojść pieszo lub korzystać z komunikacji miejskiej, w której można również kupić bilet na pociąg! A miasto wygląda tak:






Wybraliśmy się także do Marburga. Jak pisałam wcześniej bilet kupiliśmy w autobusie (jeden na autobus i pociąg w obie strony). Ale kupno biletu nie jest problemem- automaty do ich sprzedaży znajdują się także na przystankach kolejowych.
A miasto wygląda tak:






Kolejnym miastem jakie odwiedziliśmy było Wetzlar. Podróż była bardzo krótka, trwała około 10-ciu minut (bilet kosztował 4,90 Euro w obie strony, na dwie osoby. Mimo, że gdzieniegdzie są automaty biletowe warto zapytać w informacji o to czym gdzie dojechać i za ile. My dzięki temu zaoszczędziliśmy kilka Euro na bilecie), ale ponieważ wybraliśmy się tam w dzień, w którym przypadało święto regionu i w Wetzlar odbywał się regionalny festiwal, mieliśmy problem, żeby dostać się do pociągu. Chyba wszyscy mieszkańcy Giessen jechali razem z nami :D. I o dziwo jechali pociągiem ­– auta zostały w domu.
A co działo się na festiwalu zobaczcie na zdjęciach:






I już na sam koniec o jeszcze jednej możliwości podróżowania po Hesji. Można kupić bilet za 31 Euro ( grupa podróżnych może liczyć max. 5 osób; dotyczy to pociągów regionalnych) i jeździć do woli po regionie.