O mnie

Jesteśmy zafascynowanymi światem ludźmi. Naszą pasją są podróże. Pragniemy jak najwięcej zwiedzić, zobaczyć i poznać, a tym co zobaczymy podzielić się z innymi. Chcemy utrwalić chwilę. Zapraszamy ! Postów na interesujące Państwa tematy najlepiej szukać po etykietach

niedziela, 24 lipca 2011

Na środku Morza Śródziemnego...



Nigdy nie myśleliśmy, że kiedykolwiek tam pojedziemy, bo to dla nas (kiedyś) koniec świata, bo to już egzotyka. A tu proszę, na wyciągnięcie ręki...Malta, malutka wyspa na Morzu Śródziemnym.  Taka sama duża jak nasza Łódź, ale pod innymi względami zupełnie nie podobna.
Jeśli komuś wydaje się, że koszt wyjazdu to majątek to śpieszymy donieść, że jest w błędzie. Dzięki "wujkowi Ryanowi" bilety kosztowały około 230 zł (rezerwowane w listopadzie), hotel dzięki booking.com około 40 zł za dobę ze śniadaniem (też rezerwowany w listopadzie) a na miejscu ceny jak u nas w centrum miast (obiad od 5 euro).
Mieszkaliśmy w Qawrze, która razem z Buggibą stanowi "sypialnię" dla turystów. Dojazd z Valletty autobusem nr 49 (Qawra to ostatni przystanek).
Od razu po wylądowaniu, u kierowcy autobusu nr 8 (kurs do Valletty) kupiliśmy tygodniowe bilety na przejazdy autobusami. Jest to bardzo wygodne, bo nie trzeba u każdego kierowcy (i tylko u kierowcy) tego biletu kupować, szukać drobnych itp. 
A podróże maltańskimi autobusami to nie lada atrakcja. Po pierwsze dlatego, że są cudne-stare, ale cudne, po drugie, kierowcy są bardzo wyluzowani i jeżdżą jak na F1-trzeba się mocno trzymać, zwłaszcza jak się stoi (przy otwartych drzwiach) i, co ważne, zamachać ręką na przystanku, żeby autobus się zatrzymał i pociągnąć za sznurek w autobusie lub nacisnąć przycisk (sformułowanie jak z obrad sejmu :D), gdy chce się wysiąść.

 

Nie na wszystkich przystankach są rozkłady jazdy (a w zasadzie są na nielicznych) i nie na każdym jest informacja jaki autobus się tam zatrzymuje...

Naprawdę polecamy korzystać z Maltańskiej komunikacji. Autobusy jeżdżą mniej więcej co 20 minut i można sie nimi dostać wszędzie! Niech Was nie zwiedzie rozmiar wyspy, czasem, wydawać by się mogło, niewielki odcinek drogi (z centrum wyspy na jej krańce) pokonuje się nawet 40 minut- chyba ze względu na zakręcone drogi. Podobno 1 lipca zmieniony został tabor na nowoczesne autobusy. Także kto się nie załapał może żałować. My się załapaliśmy i wspominamy z sentymentem i śmiechem:).
W autobusie nie radzę drzemać;). Często zaskakiwały nas przecudowne widoki, szczególnie jeśli ktoś kocha wodę tak jak ja. Morze Śródziemne jest tam przecudowne i widać je zewsząd (no prawie;)), kolorów w jakich mieni się woda nie sposób opisać (szczególnie na Comino i Błękitnej Lagunie). Zdjęcia też ich nie oddają. To trzeba zobaczyć!


Malta to oprócz przystępnych cen, autobusów, szalonych kierowców i miłych ludzi to także urokliwe miejsce. Poniższe zdjęcia przedstawiają Vallettę:


  


I słynne Ciche Miasto-Mdina-przepiękna, dawna stolica Malty:




O cenach już wspomnieliśmy, warto też wspomnieć o obsłudze- jest naprawdę miło. Dla nas szokiem było, że właściwie w każdej knajpce, czy restauracji kelner (czasem kucharz) po posiłku, pyta jak smakowało- my nigdy nie mieliśmy powodów do narzekań (choć raczej jedliśmy rzeczy nam znane)!  

Pamiętajcie o Gozo, prom za 4,5 euro zawiezie Was tam i z powrotem. My zwiedziliśmy stolicę-Victorię (Rabat):


Waszej uwadze polecamy:

Mellieha Beach (Gadira Beach):



Golden Bay: